A zatem mamy dziecko w drodze. Malec to na pewno malec; pani doktor należycie zaglądnęła mu pod spódnicę.
Już od trzeciego miesąca wszystkie znaki na niebie i na USG wskazywały na to, że będzie to Młodzieniec i na niego zaczęliśmy się przygotowywać, kupując w miarę możliwości nie-różowe ubranka bez tęczowych jednorożców.
A skoro już niepodważalnie wiemy, że to chlopiec, to teraz z wielką powagą możemy dokończyć dzieła wybierania imienia. Jak wybrać idealne imię dla chłopca? Okazuje się bowiem (i kto się z tym zgadza – ręka w górę), że na całym świecie brakuje imion dla chłopców, które byłyby jednocześnie dźwięczne, poważne i słodkie.
Zawsze bronię naszego polskiego systemu imiennictwa, w którym każde imię ma przynajmniej trzydzieści dziewięć zdrobnień. Imion, które rosną razem z dziecięciem, więc mały Kubuś staje się dojrzałym Jakubem, natomiast Staś –panem Stanisławem.